O mnie
Nazywam się Kamil Stajniak i jestem fotografem makro owadów. Od dzieciństwa pasjonuję się zwierzętami, zwłaszcza tymi najmniejszymi, takimi jak owady i pajęczaki. Wychowałem się na wsi w okolicach Sandomierza, gdzie od najmłodszych lat miałem kontakt z przyrodą. Moja postawa przyrodnika ukształtowała się bardzo wcześnie, a świat przyrody stał się dla mnie numerem jeden (oczywiście po mojej rodzinie).
Od zawsze interesowałem się „insektami”, podglądałem je i hodowałem. Potrafię dostrzec ich piękno tam, gdzie inni widzą tylko odrażające „robaki”. Wiele osób boi się owadów, nawet tych uwiecznionych na zdjęciach. Wywołują one strach, przerażenie lub obrzydzenie, czego zupełnie nie rozumiem, bo przecież one są takie „słodkie” . Staram się zmienić takie uprzedzenia i pokazać, że te maleńkie stworzenia są warte naszej uwagi. Chcę pokazać piękno tego, czego nie widać, co nam umyka, co jest dostępne tylko dla nielicznego grona entomologów. Piękno i doskonałość makrośrodowiska jest fascynująca – różnorodność kształtów, kolorów, zachowań jest nie do opisania słowami. To trzeba zobaczyć na własne oczy, aby docenić.
To jest moja „misja” – pokazanie tego, czego nie widzimy, pokazanie perfekcji mikroskopijnego świata. Świata, którego tak wiele osób unika, bo go zwyczajnie nie rozumie. Kochamy małe pieski, kotki czy króliki. Zostaliśmy tak wychowani – kreskówki, pluszaki, reklamy w tv – to wszystko kształtuje nasze często błędne wyobrażenie o przyrodzie. To nas ogranicza, zakłada klapki na oczy, zamyka na to, co może maleńkie, a wciąż niedoceniane stworzonko. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wygląda prawdziwy świat zwierząt. Jest przepełniony walką o przetrwanie, ciągłą rywalizacją, planowaniem, przewidywaniem, doskonaleniem umiejętności oraz ciągłą metamorfozą na przestrzeni milionów lat. Małe owady, pajęczaki, niby nieistotne, a jakże podobne do nas – Homo sapiens.
Na swoich fotografiach staram się uchylić rąbka tajemnicy tej niedocenionej sfery przyrody. Nie ograniczam się tylko do fotografowania. Staram się zarazić pasją do mrówek moje dzieci i ich rówieśników. Chętnie prowadzę zajęcia w szkołach, gdyż moim celem jest propagowanie zdobytej wiedzy i dzielenie się z nią ze wszystkimi. Opowiadam o tych tzw. „robaczkach” najmłodszym zdobywcom wiedzy, starając się ich uwrażliwić na to piękno. Prezentuję różnorodne fotografie (zdjęcia robią duże wrażenie ze względu na znaczne powiększenie modeli), opowiadam o mrówkach, ale i prezentuję żywe stworzenia. Szczerze mówiąc, sam jestem zaskoczony takim zainteresowaniem tym, co mam do przekazania. Okazuje się, że takich jak ja może być więcej, trzeba tylko wskazać odpowiednią drogę.